sobota, 16 września 2017

108 ZGONÓW PO SZCZEPIONCE

Dr Jerzy Jaśkowski: Odra – 0 zgonów po chorobie, 108 zgonów po szczepionce.



Mowa nienawiści w ustach wakcynologów.


Wyjaśniam.
Coraz częściej zwolennicy szczepień, bojąc się utraty wpływów, a więc i portfeli, podają zupełnie nieprawdziwe dane, dotyczące statystyki chorób zakaźnych. Taki na przykład formalnie lekarz pan dr Paweł Grzesiowski, czyli osobnik, który przysięgał, przynajmniej teoretycznie, że nie będzie szkodził choremu, powołuje się na cmentarze przed 100 laty jako na dowód, że choroby zakaźne powodowały zgony. A tylko dzięki szczepieniom udaje się obecnie unikać tych zgonów.
Niestety, nie wnikając w to, skąd takie dane bierze „nasz” dochtor obecnie, ponieważ brak prac dr P. G. na ten temat, możemy się już oprzeć na systemie amerykańskim, ponieważ uważa się Polskę za 52. stan USA.
Otóż u Wielkiego Brata istnieje od 1988 roku system VAERS, powołany ustawą Kongresu z 1986 roku.
Według tego systemu, w okresie ostatnich 10 lat, ani jedna osoba nie umarła z powodu zachorowania na odrę. Podkreślam, ani jedna osoba nie umarła, w 320 milionowym kraju. Natomiast w wyniku szczepień przeciwko odrze zmarło w tym okresie 108 dzieci. Proszę powiedzcie tym rodzinom, że ich dzieci musiały umrzeć dla wyimaginowanej teorii odporności stada!

Ale od początku.
Fałszowanie prac naukowych w medycynie, od czasu ustanowienia rynku zdrowia na początku lat 80-tych jest nagminne. Takie firmy szczepionkarskie jak Merck, posunęły się nawet do tego, że przez 6 lat wydawały specjalny biuletyn, rzekomo medyczny, Australian Medical Journal, reklamujący to, co potrzeba. Chodziło o sprzedaż jednego leku, zwanego Vioxx. Lek ten spowodował od 60 000 do 100 000 zgonów. Firma Merck wypłaca rodzinom odszkodowanie w wysokości około 4 850 000 000 dolarów.

Inny potentat, GSK, wydaje w Polsce Medycynę Praktyczną, w wersji Pediatria i w wersji Szczepienia, aby tym bardziej indoktrynować lekarzy. Po to opłacani byli konsultanci, aby wymuszać stosowanie takich, a nie innych procedur.
Tak na marginesie, pomimo, że ankiety konsultantów, przedstawiające ich powiązania z przemysłem farmaceutycznym miały być ujawnione dwa miesiące temu, do dnia dzisiejszego ich nie ujawniono.
Podobnie apel środowisk lekarskich, aby członkowie zarządów Izb Lekarskich podali swoje powiązania z firmami farmaceutycznymi, pozostaje bez odpowiedzi. Były głosy, na przykład w Warszawie, by ujawnić takie powiązania, ale szybko je wyciszono.

Proszę pamiętać, że procedury są zawsze opracowywane anonimowo. Nigdy nie spotkałem się z podpisem jakiegoś lekarza z imienia i nazwiska pod takimi procedurami, nie wspominając o podaniu podstawy naukowej wprowadzenia takiej procedury.
W celu rozmycia jeszcze bardziej odpowiedzialności, stworzono nawet specjalne komisje zwane Komisjami Przejrzystości, do oceny czegoś, o czym jej członkowie nie bardzo mają pojęcie. Wystarczy zapoznać się z uzasadnieniami takich rekomendacji, aby mieć pewność, że musiały zadziałać pozamerytoryczne naciski, a nie wiedza. Przykładem ewidentnym jest sprawa rekomendacji przez komisję szczepionki, rzekomo przeciwko rakowi szyjki macicy, kiedy to twórca tej szczepionki, dr Harpper, zdecydowanie zaprzeczyła, aby kiedykolwiek badała związek tej szczepionki z tą chorobą.

Czyli twórca szczepionki nic nie wie o działaniu anty rakotwórczym tego preparatu, a nasi rodzimi artyści od przejrzystości, oczywiście bez własnych badań, już to odkryli.
Sam widzisz Szanowny Czytelniku, jaka to przejrzystość.

Już 26 kwietnia 2014 Japonia wycofała się ze stosowania szczepionki przeciwko HPV, z powodu wysokiego odsetka ciężkich powikłań u kobiet i dziewczynek po tej szczepionce. Są to szczepionki o nawie Cervarix, Siligard i Gardasil. Ilość powikłań przewyższała 52 razy liczbę powikłań po szczepionce p. grypie.
A nasi rodzimi członkowie Komisji Przejrzystości zalecają tą szczepionkę samorządom i wyciągają pieniądze podatnika w sytuacji, kiedy aż 30 % polskich dzieci nie je śniadań.

Prace naukowe publikowane w tzw. renomowanych czasopismach medycznych są na tak niskim poziomie, że po zbadaniu 78 takich prac, tylko 3 nadawały się do powtórzenia. Problemy, które spowodowały odrzucenia pozostałych prac, są skandaliczne. Autor takiej publikacji stwierdził na przykład, że lek dawał we wszystkich przypadkach poprawę, podczas gdy nogę musiano amputować dwa tygodnie później.
W innej pracy sfałszowano dane chorego, które doprowadziły do jego śmierci.
Okazało się coś jeszcze bardziej kryminalnego. Urzędnicy FDA ukrywali dowody tych matactw, takie jak fałszywe zdjęcia rentgenowskie, fałszywe testy laboratoryjne, potajemnie amputowane kończyny. Jak ustalono, ten proceder trwał ponad 10 lat. Dalej już nie szukano.
Po drugie, wydawnictwa przyjęły taktykę, że nie publikują prac tzw. negatywnych. O ile jeszcze  w 1990 roku liczba publikacji, podających dane negatywne o lekach, wynosiła 30 % , to obecnie już tylko 14% .
Jest to tym bardziej zatrważające, ponieważ FDA dysponuje budżetem ponad 3 miliardów dolarów. Każdy, kto się narazi, wypada z gry.

Podobna sytuacja była z tzw. badaniami biotechnologicznymi. Na 53 badane prace z grupy opracowywanych leków przeciwnowotworowych, udało się powtórzyć tylko 6.

Konsekwencje tego są tragiczne. Od 2000 do 2010 roku testowano leki na 80 000 chorych w oparciu o badania, które potem szybko wycofano, z powodu licznych błędów i nieprawidłowości.
Dlatego przenosi się te badania do krajów trzeciego świata, w tym do Polski. Powstają jak grzyby po deszczu prywatne foremki, prowadzące tego rodzaju badania. Nazywa się to włączeniem chorego do programu. Niedoinformowany ludek, pozostawiony sam z sobą i rakiem, godzi się bezmyślnie na takie włączenie do programu, nie wiedząc co go czeka. Żadne powikłania nie są odnotowywane nawet w kartach wypisowych takich osób. Po prostu skreśla się je z programu.

Oszukańcze badania pojawiają się w pracach na całym świecie. Stąd monopol wydawniczy. Jak Państwo wiecie, ponad 2460 czasopism należy do wydawnictwa Elsevier, które w Polsce nosi nazwę Urban&Parner. Dział marketingu decyduje o tym, co można puścić do druku, a czego publikować nie należy. Dlatego zlikwidowano wszelkie polskie czasopisma medyczne. Lekarze w Polsce nie mają możliwości wymiany informacji o powikłaniach.

ZRÓDŁO ,WIĘCEJ INFORMACJIhttp://www.polishclub.org/

1 komentarz:

  1. Cześć,

    Jesteśmy tu po raz kolejny, aby kupić nerki dla naszych pacjentów i zgodzili się zapłacić dobrą sumę pieniędzy każdemu, kto chce ofiarować nerki, aby je uratować i tak Jeśli jesteś zainteresowany byciem dawcą lub chcesz uratować Życie, musisz napisać do nas na e-mailu poniżej.

    Jest to okazja, aby być bogatym w porządku, zapewniamy i gwarantujemy 100% bezpieczną transakcję z nami, wszystko odbywa się zgodnie z prawem nakłaniającym dawców nerek.
    Więc marnuj więcej czasu, uprzejmie napisz do nas na irruaspecialisthospital20@gmail.com

    Irrua Specialist Teaching Hospital.

    OdpowiedzUsuń